kolory we wnętrzach
 

Magia i moc koloru we wnętrzach

Niektóre kolory instynktownie nas przyciągają. Zdarza się, że mamy jedną ulubioną barwę przez całe życie, czasem zamiłowania kolorystyczne są przelotne. Jak trafnie dobrać kolory ścian, tkanin i przedmiotów dekoracyjnych, by nasz dom był wyjątkowy, by czuć się bezpiecznie i naprawdę u siebie?

Wiele osób deklaruje, że odcień niebieski jest ich ulubionym. Dla większości najprzyjemniejszy jest kolor zielony. Inna barwa relaksuje, a inna inspiruje do tworzenia, pracy i działania. Czy jednak tym się kierujemy, planując kolorystykę nowego domu czy mieszkania?

Z obserwacji widzę, że najwięcej sprzedaje się farb jasnych, neutralnych i spokojnych, jak bezpiczne beże, odcienie żółci, kolory kremowe. Często podkreślamy, że nie chcemy malować mieszkania w zdecydowanych barwach, bo łatwo się można nimi znudzić, bądź też obawiamy się reakcji znajomych czy rodziny.

Mam wielu klientów, którzy mówią przy pierwszym spotkaniu, że w grę wchodzą wyłącznie ciepłe, jasne odcienie. W domu chcą odpoczywać, boją się radykalnych posunięć. Z czasem albo tylko lekko zmieniają zdanie, albo twardo trwają przy swoim. Przyznam, że to rozumiem, bo od czasu do czasu mam ochotę na monochromatyczne, śmietanowo-maślane wnętrze, w którym można rozróżniać kilka faktur i struktur. Zen i bez cienia szaleństwa. Przyjemnie jest je planować, dodając zaledwie kilka charakterystycznych detali: obraz, świeczniki czy rzeźbę, które przełamią perfekcyjnie skomponowaną całość.

Tak naprawdę jednak kocham kolory, żyję nimi i bezustannie się nimi zachwycam.

Przywożę je z Podróży, na zdjęciach i w pamięci, wracam z nimi z niedzielnych spacerów w słońcu. Potem, w odpowiednim momencie, przypominam sobie ukochane miejsca: plażę na Półwyspie Helskim nad naszym morzem, eukaliptusowy las w Portugalii, kolor ziemi w winnicy tuż pod dojrzałymi winogronami, czy czerwone wino w leniwe popołudnie… i mam na „pstryk” gotowe zestawy do każdego wnętrza. Zachęcam do takich wspomnień moich klientów zanim zaczniemy dobierać kolory w ich domach. Chcę, żeby je pokochali i patrzyli na wszystkie z wielką przyjemnością. Kupujemy próbki farb, jeszcze raz analizujemy, i kiedy się uśmiechają, to wiem, że to jest to!

Ważne, żeby poczuć, że kolory w naszych domach mają dobry wpływ na nasz umysł, ciało i duszę. Mam taką teorię, że jeżeli na widok pomalowanej ściany uśmiechamy się lub kojarzy się nam ona z czymś przepysznym do jedzenia, to mamy do czynienia z jednym z perfekcyjnych kolorów domu.

Źle wybrane kolory, zamiast mieć terapeutyczne znaczenie, mogą nam szkodzić. Możemy się czuć apatyczni, ospali, zmęczeni lub podenerwowani w otoczeniu kolorów zakupionych wyłącznie pod wpływem mody, trendów sezonu lub za namową dekoratora.

Intuicja to wspaniały doradca. Jak już zdecydujemy, jaki charakter i styl mają mieć nasze wnętrza, co zrobić w celu nadania mu „tego czegoś”, co spowoduje, że będzie to nasze ukochane miejsce na ziemi, to nasz siódmy zmysł pomoże nam podjąć ostateczną decyzję.

Oczywiście, nasze nastroje też mają określone kolory i kiedy decydujemy się na remont w fazie spadku emocjonalnego, potem nam może być ciężko funkcjonować w takim wnętrzu. Nie pozostanie nic innego jak tylko nowe malowanie lub szybki lifting pomieszczenia za pomocą tkanin: zasłon, poduch, obrusa oraz innych precyzyjnie dobranych dodatków.

Zachęcam do rozkoszowania się kolorami, do kupowania tej wiosny żółtych tulipanów. Przecież przyjemnie mieć w domu takie prywatne spa dla zmysłów. I nie brońmy się, kiedy mamy ochotę przemalować sypialnię na czekoladowo,  a przedpokój w pasy w dwóch odcieniach turkusu. Może właśnie potrzebujemy wszystko wyciszyć i mieć przed oczami ciepły piasek z wakacji, funfując sobie w łazience fototapetę? Już podczas planowania i projektowania będzie nam w sercu wspaniale! Nie czekajmy, trzeba wykorzystywać moc kolorów, by sprawić sobie frajdę oraz skutecznie poprawić jakość życia.

 

Agnieszka Kaszyńska
Akademia Wnętrz i Ogrodów

Świat Elit
Nr 3 (110) 03/2012
okładka świat elit