Dom pnączami malowany

Są ozdobą każdego wnętrza. Odpowiednio prowadzone, mogą zwisać, płożyć się lub oplatać meble, drabinki, narożniki ścian. Niektóre przepięknie kwitną i upojnie pachną.

Pielęgnacja

Pnącze należy latem podlewać co dwa dni, a w upały nawet dwa razy dziennie. Zimą wystarcza raz w tygodniu. Więcej wilgoci potrzebują zawsze duże, bogato ulistnione okazy, gdyż woda szybciej z nich wyparowuje niż z małych. Rośliny pnące wymagają również zasilania, najlepiej co 15 dni (np. Pokonem plus do rozcieńczania – 10 ml na 2 l wody; 250 ml ok. 5 zł). Przedtem należy je obficie podlać, by nie spalić nawozem korzeni. Większość pnączy dobrze znosi warunki panujące w mieszkaniach.

Czego nie lubią

Zdolność przystosowania pnączy nie zwalnia nas jednak od troski o nie, bo nie wszystko „wychodzi im na zdrowie”. W bezpośrednim świetle słonecznym cissusy tracą ciemnozieloną barwę i rudzieją. Pnączy nie powinno się przenosić z miejsca na miejsce ani też zmieniać pozycji i kierunku raz nadanego roślinie (np. wspinającego się fikusa pnącego wkładać do makramy, by zwisał). Grozi to deformacją pędów, a gdy roślina kwitnie – zrzucaniem kwiatów. Niektóre bluszcze mają czepliwe wąsy. Nie wolno ich odrywać, lecz trzeba odplątać, np. od drabinki lub kwietnika. Ważne dla pnączy jest sąsiedztwo innych roślin. Tych z grubymi liśćmi (stefanotis, hoja) nie sadzimy do wspólnej donicy z pnączami o delikatnym ulistnieniu (trzykrotka, bluszcze) – mają różne zapotrzebowanie na światło i wodę. Samotność wolą saxifraga, dipladenia, jaśmin. W grupach można sadzić Giurę i filodendron. Pnącza żyjące dziko wspinają się w poszukiwaniu światła po pniach drzew. W domu to my wybieramy sposób ich prowadzenia. Nie powinniśmy go jednak zmieniać, gdyż wtedy pnącza – o czym wspominałam – mogą gorzej rosnąć.

Jak poprowadzić

Płożącym roślinom pozwólmy swobodnie „wędrować”. Zwisające ustawmy na belkach lub drabinkach zamocowanych pod sufitem albo powieśmy w makramach. Pnące będą lepiej rosły, oplatając się wokół palików, a kwitnące – wokół obręczy (kierując je tak, zwalniamy przepływ soków, co skłania do kwitnienia). Wszystkie natomiast możemy ustawiać na konstrukcjach z półkami i prętami – zwisając, płożąc się i wspinając utworzą zieloną ściankę.

Robimy „żywą” markizę

W oknie mocujemy kilka listewek i łączymy je sznurkiem (przypominają suszarkę łazienkową). Doniczkę stawiamy na parapecie, a po sznurku puszczamy pędy rośliny. Oplotą deseczki, tworząc daszek.

Stefanotis
Nie przepada za zraszaniem ani tym bardziej za przestawianiem doniczki. Zrzuca wtedy kwiaty.

Dzwonek różnolistny
Nie jest wymagający, ale potrzebuje światła. Kwitnie całe lato. Dobrze czuje się w makramie.

Dipladenia
Musi mieć w sąsiedztwie naczynie z wodą. Po kwitnieniu przycinamy jej pędy, by się rozkrzewiała.

Ginura
Toleruje suche powietrze, lubi słońce (wybarwia jej liście). Pędy można rozpinać, kwiaty trzeba obrywać.

Męczennica
Lubi wilgoć i słońce. Można ją oplatać wokół obręczy. Kwitnie całe lato, choć kwiaty żyją zaledwie dobę.

Agnieszka Kaszyńska
arch. krajobrazu

Moje Mieszkanie
Numer 8 (25)
sierpień 2000